Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
puść mnie na pierwszego!... Ale jego towarzysz nie odpowiedział i wspinał się dalej. I w tej samej sekundzie obserwujący ich taternik uczuł gwałtowny, nie dający się opanować niepokój. I w tej samej sekundzie nad granią zaczął krążyć jakiś biały duży motyl. Obserwujący wspinaczkę taternik zauważył motyla i pomyślał z niedorzeczną zabobonnością, że jeśli ten motyl przeleci ponad granią, wszystko będzie dobrze, ale w tej samej sekundzie motyl zawrócił i popłynął gdzieś w dół. Wówczas to człowiek idący jako drugi oparł się z całej siły nogami o wąski, ledwie wystający kamień, na którym stał, nagle przywarł do ściany i szybko owinął linę
puść mnie na pierwszego!... Ale jego towarzysz nie odpowiedział i wspinał się dalej. I w tej samej sekundzie obserwujący ich taternik uczuł gwałtowny, nie dający się opanować niepokój. I w tej samej sekundzie nad granią zaczął krążyć jakiś biały duży motyl. Obserwujący wspinaczkę taternik zauważył motyla i pomyślał z niedorzeczną zabobonnością, że jeśli ten motyl przeleci ponad granią, wszystko będzie dobrze, ale w tej samej sekundzie motyl zawrócił i popłynął gdzieś w dół. Wówczas to człowiek idący jako drugi oparł się z całej siły nogami o wąski, ledwie wystający kamień, na którym stał, nagle przywarł do ściany i szybko owinął linę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego