o Beethovenie, Leonie Bloy, Raskolnikowie, a także o obrzydliwości ciała jedzącego i grozie ciała okaleczonego.<br>Wreszcie o tym, że <q>"mówi się, co ślina na język przyniesie"</> i że cała prawda o ręce nie została wypowiedziana. <q>"Gdzie ona może być w tej chwili? - pyta Gombrowicz w zakończeniu - (...) coraz bardziej staje się zaborcza... i już sam nie wiem, co by mogło zahamować ją tam, na peryferii... gdzie ja się kończę"</>. Jak się to wszystko trzyma i co właściwie znaczy?<br>Przeplatają się trzy istotne motywy. Najpier groźba, stale czyhająca na człowieka, unaoczniona przez rękę, która - niby niegroźna - może dotknąć, znieważyć, okaleczyć. Świat Gombrowicza podszyty