Tym razem Baśka była tuż obok, zakryła tylko piersi koszulką i wciągnęła majteczki. <br>Po chwili znów kochaliśmy się. To było wspaniałe, jej biust, jej pięknie wykształcone biodra, jej brzuszek tak poddający się moim pieszczotom...<br>Przed moim odejściem Baśka powiedziała, że wcale tego nie chciała, że nie przypuszczała, że będę taki zaborczy i zachłanny, ale trudno, co się stało, to się nie odstanie, i ona do pewnego stopnia ponosi winę... Na odchodne dała mi swoją spinkę do włosów jako amulet przed zapomnieniem, prosiła też, bym jak najszybciej znów przyjechał, bo może, kto wie, będzie za mną tęskniła - dodała filuternie. <br>Czułem się w