się,<br>że jeszcze go nie zauważyli, ale wycofanie do lasu też go nie<br>urządzało. Pragnął wszak jak najszybciej oddalić się od<br>Krakowa, by zgubić ślady ewentualnej pogoni.<br> Podczas krótkiego zastanowienia się zauważył leżącą obok<br>pokaźnych rozmiarów buczynę. Bez pośpiechu zarzucił sobie<br>kłodę na ramię i wolnym krokiem poszedł w kierunku<br>zabudowań, zobaczył stojących koło płotu dwóch oficerów<br>Wehrmachtu. Poczuł ciarki na całym ciele, ale spokojnie<br>kroczył dalej. Oficerowie byli zajęci rozmową, jakąś wesołą, bo<br>obaj się śmiali. Marusarz idąc już niedaleko nich, spojrzał<br>przyjaźnie, zrobił też wesołą minę, jakby zrozumiał, z czego się<br>śmieją, i wyraźnie, głośno powiedział:<br> - Guten Tag!<br> Jeden