Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
się,
że jeszcze go nie zauważyli, ale wycofanie do lasu też go nie
urządzało. Pragnął wszak jak najszybciej oddalić się od
Krakowa, by zgubić ślady ewentualnej pogoni.
Podczas krótkiego zastanowienia się zauważył leżącą obok
pokaźnych rozmiarów buczynę. Bez pośpiechu zarzucił sobie
kłodę na ramię i wolnym krokiem poszedł w kierunku
zabudowań, zobaczył stojących koło płotu dwóch oficerów
Wehrmachtu. Poczuł ciarki na całym ciele, ale spokojnie
kroczył dalej. Oficerowie byli zajęci rozmową, jakąś wesołą, bo
obaj się śmiali. Marusarz idąc już niedaleko nich, spojrzał
przyjaźnie, zrobił też wesołą minę, jakby zrozumiał, z czego się
śmieją, i wyraźnie, głośno powiedział:
- Guten Tag!
Jeden
się,<br>że jeszcze go nie zauważyli, ale wycofanie do lasu też go nie<br>urządzało. Pragnął wszak jak najszybciej oddalić się od<br>Krakowa, by zgubić ślady ewentualnej pogoni.<br> Podczas krótkiego zastanowienia się zauważył leżącą obok<br>pokaźnych rozmiarów buczynę. Bez pośpiechu zarzucił sobie<br>kłodę na ramię i wolnym krokiem poszedł w kierunku<br>zabudowań, zobaczył stojących koło płotu dwóch oficerów<br>Wehrmachtu. Poczuł ciarki na całym ciele, ale spokojnie<br>kroczył dalej. Oficerowie byli zajęci rozmową, jakąś wesołą, bo<br>obaj się śmiali. Marusarz idąc już niedaleko nich, spojrzał<br>przyjaźnie, zrobił też wesołą minę, jakby zrozumiał, z czego się<br>śmieją, i wyraźnie, głośno powiedział:<br> - Guten Tag!<br> Jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego