Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
No dobrze - bąknął wreszcie - a czy pan przypadkiem nie widział gdzie "Expressu Zagłębia"?
Około jedenastej śniadania się kończyły, zamawiano czarne kawy, herbaty i kapucyny. "Sybir" ział pustką - Wieliński i Bandera patrzyli przez okno na ulicę i wzrokiem odprowadzali przechodniów lub gapili się na gzymsy przyprószone śniegiem i ołowiany skrawek nieba, zabudowany kominami przyległych kamienic i zasiekami anten radiowych, sterczących wichrowato jak drewniane krzyże na starym cmentarzu .
Wesołowski stał obok Miecia w wejściu do bufetu. Obaj w milczeniu przyglądali się gościom wychodzącym z garderoby. Śledzili ich uważnie starając się przewidzieć, gdzie który usiądzie i jak długo będą tak niezdecydowanie błądzić między stołami
No dobrze - bąknął wreszcie - a czy pan przypadkiem nie widział gdzie "Expressu Zagłębia"?<br>Około jedenastej śniadania się kończyły, zamawiano czarne kawy, herbaty i kapucyny. "Sybir" ział pustką - Wieliński i Bandera patrzyli przez okno na ulicę i wzrokiem odprowadzali przechodniów lub gapili się na gzymsy przyprószone śniegiem i ołowiany skrawek nieba, zabudowany kominami przyległych kamienic i zasiekami anten radiowych, sterczących wichrowato jak drewniane krzyże na starym cmentarzu &lt;page nr=248&gt;.<br>Wesołowski stał obok Miecia w wejściu do bufetu. Obaj w milczeniu przyglądali się gościom wychodzącym z garderoby. Śledzili ich uważnie starając się przewidzieć, gdzie który usiądzie i jak długo będą tak niezdecydowanie błądzić między stołami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego