Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
swoich pracowników do organizowania przedstawicielstw i delegatur. Także absolwenci skierowani do dużych miast dobrowolnie tam pozostawali, zdobywali stanowiska i to "przymusowe" miejsce pracy otwierało im nowe perspektywy życiowe.

Ta wielka wędrówka będąca w istocie przesiedlaniem się Polaków, i to samorzutnym, stwarzała im przecież nowe szanse rozwoju. Z kolei co do zabużan prof. Gebethner słusznie uważa, że polskie państwo wyświadczyło im dobrodziejstwo "stwarzając możliwość opuszczenia Kraju Rad - i to nie tylko dlatego, że ich za granicą Ukrainy wyrzynają. Groziła im także deportacja w głąb Rosji, do Kazachstanu bądź zesłanie do łagrów".

Oczywiste jest więc, że tym wielkim migracjom nie towarzyszyła niechęć Polaków
swoich pracowników do organizowania przedstawicielstw i delegatur. Także absolwenci skierowani do dużych miast dobrowolnie tam pozostawali, zdobywali stanowiska i to "przymusowe" miejsce pracy otwierało im nowe perspektywy życiowe.<br><br>Ta wielka wędrówka będąca w istocie przesiedlaniem się Polaków, i to samorzutnym, stwarzała im przecież nowe szanse rozwoju. Z kolei co do zabużan prof. Gebethner słusznie uważa, że polskie państwo wyświadczyło im dobrodziejstwo "stwarzając możliwość opuszczenia Kraju Rad - i to nie tylko dlatego, że ich za granicą Ukrainy wyrzynają. Groziła im także deportacja w głąb Rosji, do Kazachstanu bądź zesłanie do łagrów".<br><br>Oczywiste jest więc, że tym wielkim migracjom nie towarzyszyła niechęć Polaków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego