mostu<br>kolejowego i tam osiadałem na którymś z przęseł. Ale widocznie wraz z<br>tą pierwszą moją rozpaczą skończył się i mój skrzydlaty wiek.<br><br><gap reason="sampling"><br><br> Byłem pewny, że przypadnie mi ostatnia, która z nieśmiałości nikogo<br>nie wybierze i zostanie na brzegu, może taka sama chuda jak ja, a żaden<br>z chłopaków nie zachęci jej choćby spojrzeniem, żeby siadła do niego,<br>bo każdy będzie czekał, żeby wybrała go ta, którą sobie upatrzył, a w<br>każdym razie ładniejsza. I już pogodziłem się z tą myślą, a nawet<br>zacząłem się rozglądać po brzegu, która tu najchudsza, gdy nagle, z<br>lekka zadyszana i przepraszając za spóźnienie, zjawiła