Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 46 (1408)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1977
tych chwil było niewiele. Trening odbywał się raz dziennie, rzadko trwał dłużej niż dwie godziny. Polscy żabkarze liczyli się jednak w świecie, przed igrzyskami w Rzymie miałem realną szansę na olimpijski paszport. Stało się inaczej. Forma przyszła trochę za późno, trzeba było rozpakować walizki.
Trenerom dziś znacznie trudniej znaleźć słowa zachęty, pobudzić wyobraźnię chłopaka albo dziewczyny, przekonywać, że nie tylko w kraju mogą czegoś dokonać. Czym można wynagradzać wysiłek wychowanków wkładany w codzienny, żmudny trening? Obietnicą wyjazdu na ciekawe zawody? Dla mnie, dla moich rówieśników, pierwsze sportowe wyprawy z Krakowa do Wieliczki były przygodą o której rozprawialiśmy przez wiele tygodni. Obecnie
tych chwil było niewiele. Trening odbywał się raz dziennie, rzadko trwał dłużej niż dwie godziny. Polscy &lt;orig&gt;żabkarze&lt;/&gt; liczyli się jednak w świecie, przed igrzyskami w Rzymie miałem realną szansę na olimpijski paszport. Stało się inaczej. Forma przyszła trochę za późno, trzeba było rozpakować walizki. <br>Trenerom dziś znacznie trudniej znaleźć słowa zachęty, pobudzić wyobraźnię chłopaka albo dziewczyny, przekonywać, że nie tylko w kraju mogą czegoś dokonać. Czym można wynagradzać wysiłek wychowanków wkładany w codzienny, żmudny trening? Obietnicą wyjazdu na ciekawe zawody? Dla mnie, dla moich rówieśników, pierwsze sportowe wyprawy z Krakowa do Wieliczki były przygodą o której rozprawialiśmy przez wiele tygodni. Obecnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego