Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
się nad potok. Leniwie płynąca, dość szeroko rozlana rzeczka stanowi dla nich idealne miejsce do życia. Stajemy w gęstych krzakach kilka metrów od brzegu. Już tu byliśmy wcześniej. Jednak obserwacje nie przynosiły efektów; kilkugodzinne wyczekiwanie kończyło się jedynie wyłapaniem spośród różnych odgłosów jednego głośnego plusku w dali. Mimo pełni, przez zachmurzone niebo nie przedostawała się księżycowa poświata. W kompletnej ciemności mogliśmy wówczas jedynie nasłuchiwać. I to bez rezultatu. Dziś mamy nadzieję, że zła passa się wreszcie odmieni. Jest pełnia, niebo idealnie przejrzyste, a do tego szansa, że bobry zaczną intensywniej żerować, przygotowując się do zimy. Rzeczywiście, tym razem nie czekamy długo
się nad potok. Leniwie płynąca, dość szeroko rozlana rzeczka stanowi dla nich idealne miejsce do życia. Stajemy w gęstych krzakach kilka metrów od brzegu. Już tu byliśmy wcześniej. Jednak obserwacje nie przynosiły efektów; kilkugodzinne wyczekiwanie kończyło się jedynie wyłapaniem spośród różnych odgłosów jednego głośnego plusku w dali. Mimo pełni, przez zachmurzone niebo nie przedostawała się księżycowa poświata. W kompletnej ciemności mogliśmy wówczas jedynie nasłuchiwać. I to bez rezultatu. Dziś mamy nadzieję, że zła passa się wreszcie odmieni. Jest pełnia, niebo idealnie przejrzyste, a do tego szansa, że bobry zaczną intensywniej żerować, przygotowując się do zimy. Rzeczywiście, tym razem nie czekamy długo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego