tak powstała nasza cywilizacja. Zdawało się, że mamy w ręku prosty klucz, ale tak było tylko z pozoru. W Kanie Galilejskiej Chrystus nie od razu zdecydował się na interwencję. Nawet wtedy gdy Maria, jego matka, szturchnęła go w bok i poprosiła w dobroci swego serca: "Zrób coś, wina nie mają" - żachnął się i odrzekł niecierpliwie: "Uspokój się, niewiasto, jeszczeć nie nadeszła godzina moja". <br>Egzegeza tej odpowiedzi kieruje nas w różne strony. Chrystus nie znosił, jak go do czegoś ponaglano. Nie był pewien, czy wina już dość nie wypito, bowiem wesele trwało od rana, a mądrość biblijna nakazywała umiar. Mógł mieć też wątpliwości