w Niemczech, bo ma fach w ręku. Ten za niemieckie szparagi wybudował biały dom z trawnikiem jak do golfa, a kiedy zaprosił swojego <orig>bauera</>, to on się skrzywił i już zapowiedział zmniejszenie szparagowej dniówki, bo stwierdził, że jego gastarbeiter mieszka <orig>bogaciej</>. Stanisław Marzec, ojciec Mariana, rozgląda się po Tereszpolu i zachodzi w głowę, co będzie, jak umrze on i jego żona, czyli pokolenie Marców dostających rentę. Młodzi nie dadzą rady. Po śmierci brata Irek nie chce nawet słyszeć o wyjeździe na <orig>saksy</>.<br><br>Irek zna miejsce, gdzie zabili Mariana, Darka i Kazika, bo tam był kilka miesięcy temu. Metrem numer 9 do końca linii