Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Zatem co pan właściwie proponuje? - żachnął się rzeźbiony z identyfikatorem EDC. - Bo jak na razie brzmi to wszystko okropnie fatalistycznie. Skoro i tak nie możemy nic poradzić, bo takie są naturalne prawa...
- Musimy się bronić, póki jeszcze jesteśmy w stanie! - zaoponował Schatzu. - Opracować jakiś długofalowy program ochrony naszej psychosfery. Zagwarantować zachowanie odrębności człowieka jako gatunku i cywilizacji. Przede wszystkim nie można pozwolić na swobodne rozprzestrzenianie się genów telepatii. Odsyłam państwa do "Chaosu Genowego" profesora Krasnowa i polemicznych prac doktor Vassone. Przecież, do licha, wszyscy wiemy, że kiedyś Słońce jako czerwony olbrzym spopieli Ziemię, że już nie wspomnę o nieuchronnej śmierci wszechświata
Zatem co pan właściwie proponuje? - żachnął się rzeźbiony z identyfikatorem EDC. - Bo jak na razie brzmi to wszystko okropnie fatalistycznie. Skoro i tak nie możemy nic poradzić, bo takie są naturalne prawa... <br>- Musimy się bronić, póki jeszcze jesteśmy w stanie! - zaoponował Schatzu. - Opracować jakiś długofalowy program ochrony naszej psychosfery. Zagwarantować zachowanie odrębności człowieka jako gatunku i cywilizacji. Przede wszystkim nie można pozwolić na swobodne rozprzestrzenianie się genów telepatii. Odsyłam państwa do "Chaosu Genowego" profesora Krasnowa i polemicznych prac doktor Vassone. Przecież, do licha, wszyscy wiemy, że kiedyś Słońce jako czerwony olbrzym spopieli Ziemię, że już nie wspomnę o nieuchronnej śmierci wszechświata
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego