Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Ale wszystko jedno. Z głupoty to zrobili, to pewne, i przeszkodzić im trzeba, ale niszczyć ich tak całkiem to ja uważam, że nie mamy prawa...
- Polubownie się nie da?
- Coś ty? Teraz? Na tydzień przed odesłaniem?
- To co zrobić?...
- Ukraść - powiedział znienacka natchnionym głosem Lesio, który już od dłuższej chwili zachowywał milczenie.
W nagle zapadłej ciszy trzy pary oczu spojrzały na niego z wyrazem zaskoczenia.
- Co? - spytał tępo Janusz.
- Ukraść, mówię. Cały projekt albo chociaż połowę. Zdekompletowanego przecież nie wyślą?
Oszołomiony propozycją zespół patrzył na natchnionego Lesia jak na krowę o dwóch łbach i pięciu nogach. Nikt z nich nie miał pojęcia
Ale wszystko jedno. Z głupoty to zrobili, to pewne, i przeszkodzić im trzeba, ale niszczyć ich tak całkiem to ja uważam, że nie mamy prawa...<br>- Polubownie się nie da?<br>- Coś ty? Teraz? Na tydzień przed odesłaniem?<br>- To co zrobić?...<br>- Ukraść - powiedział znienacka natchnionym głosem Lesio, który już od dłuższej chwili zachowywał milczenie.<br>W nagle zapadłej ciszy trzy pary oczu spojrzały na niego z wyrazem zaskoczenia.<br>- Co? - spytał tępo Janusz.<br>- Ukraść, mówię. Cały projekt albo chociaż połowę. Zdekompletowanego przecież nie wyślą?<br>Oszołomiony propozycją zespół patrzył na natchnionego Lesia jak na krowę o dwóch łbach i pięciu nogach. Nikt z nich nie miał pojęcia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego