nasuwało się wrażenie, że powiedział coś grzecznego.<br>- Śmiej się, śmiej, staruchu - burknęła Jaśka - widocznie dałam się obedrzeć. - Uzbek potakująco pokiwał głową w haftowanej czapeczce. - Chodźmy już, bo zwrócę mu te ruble, a obrączki przecież nie ugryziemy!<br>Pośpieszyli ku barwnym matom z żywnością i tutaj Jaśka poczuła wielką radość w sercu, zachowywała się jak na grodzieńskim targu za dawnych, dobrych czasów, kosztując sery i mleko, wykłócając się o cenę z przekupkami, choć ani strojem, ani wyglądem nie przypominały polskich czy białoruskich bab, miały bujne uczesanie zaplecione w krocie warkoczyków, śniade, płaskie twarze i węgliste oczy; w atłasowych kaftanikach siedziały na mozaikowej posadzce meczetu