Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
nie! - odpowiedział, z przerażeniem patrząc na żony bratanków, które zza pleców podszczuwały mężów na stryja. - Jeżeli ktoś stąd się wyniesie, to nie ja!". Więc wynieśli się oni, pełni złości i gniewu, a on pozostał w tym swoim wielkim wiekowym domu samotny jak wilk. Dzwonnik z kościoła Świętego Zenona bez przerwy zachwycał się postawą swego przyjaciela, i gdy tamten z bólem powtarzał: "Co za wywrotka! Co za wywrotka!", spoglądał na nas dumnie, i dziko wykrzykiwał w dialekcie swoje najwyższe uznanie dla cierpień starego człowieka... Był to czas winobrania, w dzień wszyscy chodziliśmy do winnic, cięliśmy krótkimi nożycami ciężkie, nabrzmiałe sokiem kiście, zlewaliśmy
nie! - odpowiedział, z przerażeniem patrząc na żony bratanków, które zza pleców podszczuwały mężów na stryja. - Jeżeli ktoś stąd się wyniesie, to nie ja!". Więc wynieśli się oni, pełni złości i gniewu, a on pozostał w tym swoim wielkim wiekowym domu samotny jak wilk. Dzwonnik z kościoła Świętego Zenona bez przerwy zachwycał się postawą swego przyjaciela, i gdy tamten z bólem powtarzał: "Co za wywrotka! Co za wywrotka!", spoglądał na nas dumnie, i dziko wykrzykiwał w dialekcie swoje najwyższe uznanie dla cierpień starego człowieka... Był to czas winobrania, w dzień wszyscy chodziliśmy do winnic, cięliśmy krótkimi nożycami ciężkie, nabrzmiałe sokiem kiście, zlewaliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego