Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
trzeszczała coraz ostrzej.
- Nie wiem, kto się sprawą już zainteresował, ale wiem, że ja takiej sprawy prowadzić nie będę, pułkowniku - uciął. Potem znów długo słuchał. Westchnął z rezygnacją i na, oczach Suskiego położył sobie słuchawkę na ramieniu, sięgnął po papierosa i oburącz zapalił zapałkę.
- Tak jest, słucham - rzucił do słuchawki zaciągając się dymem. - Nit, pułkowniku, ja do tej sprawy nie wrócę:
Jeszcze tylko dwa słowa zatrzeszczały w słuchawce. Mech odłożył ją zamyślony.
- Coś mi się wydaje, że nareszcie zwolnią mnie na studia - uśmiechnął się do Suskiego, ale zastępca, z sercem bijącym nadzieją, zauważył, że mięsień policzka szefa drga od tłumionej pasji
trzeszczała coraz ostrzej.<br>- Nie wiem, kto się sprawą już zainteresował, ale wiem, że ja takiej sprawy prowadzić nie będę, pułkowniku - uciął. Potem znów długo słuchał. Westchnął &lt;page nr=500&gt; z rezygnacją i na, oczach Suskiego położył sobie słuchawkę na ramieniu, sięgnął po papierosa i oburącz zapalił zapałkę.<br>- Tak jest, słucham - rzucił do słuchawki zaciągając się dymem. - Nit, pułkowniku, ja do tej sprawy nie wrócę:<br>Jeszcze tylko dwa słowa zatrzeszczały w słuchawce. Mech odłożył ją zamyślony.<br>- Coś mi się wydaje, że nareszcie zwolnią mnie na studia - uśmiechnął się do Suskiego, ale zastępca, z sercem bijącym nadzieją, zauważył, że mięsień policzka szefa drga od tłumionej pasji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego