końcu tygodnia, w piątek, ludzie, mający za sobą ciężko przepracowany tydzień, nie mówiąc już o tamtych trzech miesiącach potwornych wysiłków! Nie, doprawdy, z takim zespołem mógłby się porwać na największe czyny!...<br>Słyszane w oddali głosy chwilami przycichały, chwilami wybuchały z niezwykłą namiętnością. W poruszonym do głębi kierowniku pracowni obudziło się zaciekawienie, jaki też to problem zawodowy wywołuje wśród podległych mu pracowników tak gorące dyskusje. Poczuł niejasną chęć rozstrzygnięcia swym autorytetem narosłych tam widać wątpliwości, podniósł się z miejsca i pełen wzniosłych uczuć udał się do pokoju najbliższych jego sercu kolegów architektów.<br>W chwili kiedy ujmował klamkę, zza drzwi, za którymi akurat