przy kieliszkach,<br>na stole szampan, żyto, Pliska,<br>do tego jest pieczone prosię -<br>ucztują, gwarzą i śmieją się.<br><br>Gdy się już spili autokraci,<br>jak zwykle u szlacheckiej braci<br>zaczęły straszne się przechwałki,<br>kogo herb lepszy, kogo - pałki.<br>Dziś bowiem u partyjnych w modzie<br>jest pleść koszałki o swym rodzie,<br>gdyż ci zaciekli demokraci<br>strasznie lgną do arystokracji.<br>Wpierw szarże były wielkim szykiem,<br>lecz dziś z nich każdy - pułkownikiem,<br>przejadł się także im doktorat,<br>więc na tytuły przyszła pora.<br><br>Pragnąc poniżyć pana brata,<br>podochocony autokrata<br>zaczął podbijać mu bębenka,<br>że jego żona z domu Pękal:<br>Wiecie - Pękale herbu Walec.<br>Lecz Szmaciak tu nie