strony chciało mu się zamknąć oczy i wyszeptać: <q>"chwilo, trwaj wiecznie!"</><br><br><tit>Naga prawda</><br><br>Oszczędzając Czytelnikom nużących być może opisów szczegółów, towarzyszących dalszej jeździe na ulicę X., powiem tylko tyle, że dojechali bez przeszkód. Wioletta już tylko dla formalności poprosiła, aby Jacek pomógł jej otworzyć <q>"zamek w kracie, który się zawsze zacina wtedy, kiedy człowiek najbardziej się spieszy"</>. Była to formalność, ponieważ cokolwiek by Wiola wtedy powiedziała, albo nawet gdyby nic nie mówiła, to Jacek i tak był cały gotowy i nieprzytomny.<br>Dobrą chwilę rzeczywiście mocowali się z zamkiem w kracie oddzielającej od korytarza dwa mieszkania, ale na szczęście i ta przeszkoda