Typ tekstu: Książka
Autor: Poświatowska Halina
Tytuł: Opowieść dla przyjaciela
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1967
Pochylają się nade mną, otoczyli mnie ze wszystkich stron. Białe maski przesłaniają im twarze, widzę tylko oczy.
- Za chwilę zaśniesz - jak dobrze na białej sali operacyjnej usłyszeć polski język - nie bój się...
- Nie boję się, nie spałam całą noc i jestem senna.
Oprzytomniałam, kiedy mnie przenoszono na łóżko. Zęby miałam zaciśnięte i było mi ogromnie zimno. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że obłożono mnie termoforami z lodem, sądziłam, że chłód napływa poprzez otwarte okno. Ochrypłym szeptem poprosiłam pielęgniarkę, żeby zamknęła okno, żeby przykryła prześcieradłem moje wystające stopy. Nie mogłam się poruszyć, w całym ciele czułam ogromne wyczerpanie i chłód.
Potem przyszedł ból
Pochylają się nade mną, otoczyli mnie ze wszystkich stron. Białe maski przesłaniają im twarze, widzę tylko oczy.<br>- Za chwilę zaśniesz - jak dobrze na białej sali operacyjnej usłyszeć polski język - nie bój się...<br>- Nie boję się, nie spałam całą noc i jestem senna.<br>Oprzytomniałam, kiedy mnie przenoszono na łóżko. Zęby miałam zaciśnięte i było mi ogromnie zimno. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że obłożono mnie termoforami z lodem, sądziłam, że chłód napływa poprzez otwarte okno. Ochrypłym szeptem poprosiłam pielęgniarkę, żeby zamknęła okno, żeby przykryła prześcieradłem moje wystające stopy. Nie mogłam się poruszyć, w całym ciele czułam ogromne wyczerpanie i chłód.<br>Potem przyszedł ból
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego