na poezji mistrza Ildefonsa Gałczyńskiego. I jak kiedyś, tak i dziś (np. w kabareciku Olgi Lipińskiej) do białej gorączki doprowadza kołtunerię i straszne mieszczaństwo, co trwa w okopach Świętej Trójcy, bez względu na pożółkłe kalendarze i czas mijający za oknem. O nim właśnie, o szarlatanie, co zmieszawszy zmyślenia i prawdę, zaczarowywał rzeczywistość, pisze córka - Kira Gałczyńska. "Kochajcie wróbelka, dziewczęta, kochajcie, do jasnej cholery!" Skoro sam Mistrz tak pięknie prosi...<br>Kira Gałczyńska, Wydawnictwo Dolnośląskie, seria "A to Polska właśnie", Wrocław 1998 r.<br><br>Życie pod górę i wiatr<br>Legenda literacka przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Oto po iluś tam latach drętwej nowomowy narzucanej