Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1972-1978
uszczęśliwi. Czy piszę to ironicznie? Bynajmniej - jakże
nie uczcić tego bezinteresownego zapału!
"Pasja organizacyjna w obronie autentycznej sztuki - pisze mi jego
żona - opanowuje Józka do tego stopnia, że zapomina o swoim wieku i
zdrowiu. Pracuje codziennie do 12 i 1 w nocy" i wyrusza w lipcu do
Szwajcarii i Włoch, zaczepiając po drodze o Niemcy. Wszędzie czekają go
wyznaczone spotkania z malarzami, mające na celu organizację światową.
W Monachium zawał serca i śmierć, śmierć artysty, który do końca umiał
żyć w nieustannym porywie planów i prac z nie nadwątloną niczym wiarą w
sens sztuki.
Jeszcze jeden odszedł z topniejącej garstki kapistów
uszczęśliwi. Czy piszę to ironicznie? Bynajmniej - jakże<br>nie uczcić tego bezinteresownego zapału!<br> "Pasja organizacyjna w obronie autentycznej sztuki - pisze mi jego<br>żona - opanowuje Józka do tego stopnia, że zapomina o swoim wieku i<br>zdrowiu. Pracuje codziennie do 12 i 1 w nocy" i wyrusza w lipcu do<br>Szwajcarii i Włoch, zaczepiając po drodze o Niemcy. Wszędzie czekają go<br>wyznaczone spotkania z malarzami, mające na celu organizację światową.<br>W Monachium zawał serca i śmierć, śmierć artysty, który do końca umiał<br>żyć w nieustannym porywie planów i prac z nie nadwątloną niczym wiarą w<br>sens sztuki.<br> Jeszcze jeden odszedł z topniejącej garstki kapistów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego