Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
na dłoni Cezara, niźli ja broń złożę*..."

Gabi aż podskoczyła na krześle i palcem wskazała drzwi, ruchem ostrzegawczym.
Ale Hubert pokazał jej język i dalej mówił coraz głośniej:
- Ponieważ stosunki dyplomatyczne są zerwane, a wojna wypowiedziana uroczyście, przyszło mi na myśl, że lepiej jest rozpocząć kroki wojenne niż czekać na zaczepkę. Niewątpliwą przewagę ma zawsze ten, kto napada.
Teraz dopiero zrozumiała Gabi, że Hubert pragnie być podsłuchanym.
I nie pomylił się w rachubach. Tuż pod drzwiami posłyszeli cichy szelest.
- Ale ja chcę walczyć pogardą i obojętnością - powiedziała Gabi z miną tak wspaniałą, że Hubert aż kwiknął z uciechy.
- To byłoby dobrze
na dłoni Cezara, niźli ja broń złożę*..." <br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Gabi aż podskoczyła na krześle i palcem wskazała drzwi, ruchem ostrzegawczym. <br>Ale Hubert pokazał jej język i dalej mówił coraz głośniej: <br>- Ponieważ stosunki dyplomatyczne są zerwane, a wojna wypowiedziana uroczyście, przyszło mi na myśl, że lepiej jest rozpocząć kroki wojenne niż czekać na zaczepkę. Niewątpliwą przewagę ma zawsze ten, kto napada. <br>Teraz dopiero zrozumiała Gabi, że Hubert pragnie być podsłuchanym. <br>I nie pomylił się w rachubach. Tuż pod drzwiami posłyszeli cichy szelest. <br>- Ale ja chcę walczyć pogardą i obojętnością - powiedziała Gabi z miną tak wspaniałą, że Hubert aż kwiknął z uciechy. <br>- To byłoby dobrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego