bogatym, żeby dołożyć biednym" zawsze, a co dopiero przed wyborami, może liczyć na poparcie sejmowej większości, więc do dalszych prac skierowano aż pięć projektów ustaw o PIT. Ich autorzy ścigają się nie tylko w populizmie, ale również ignorancji w sprawach systemu podatkowego. Posłowie wszystkich partii, z wyjątkiem Platformy Obywatelskiej, nie zadali sobie nawet trudu zastanowienia się, w kogo celują, żądając wprowadzenia 50-proc. stawki dla najbogatszych. Deklarują jedynie, że tych pieniędzy ma starczyć na to, aby jak najbardziej zwiększyć kwotę wolną od podatku dla najmniej zarabiających.<br><br>Te pomysły w żadnym stopniu nie są wymierzone przeciwko ludziom znanym z różnorakich rankingów najbogatszych Polaków