Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
zbielało do cna od upału.
Wasyl z Jurkiem i Mariuszkiem poszli za rzekę w step sprawdzać sidła zastawione na susły. Suche trawy, kruche i łamliwe, chrzęściły pod ich stopami. Wzmacniali kołki, poprawiali druciane pętle przy norach. Wasyl pogwizdywał, niósł w worku dwa upolowane susły, nieźle spasione, o dorodnych futerkach. Miał zadarty nos, wesołe oczy i włosy koloru słomy. Choć nieco starszy od Jurka i kuty na cztery nogi, nie wywyższał się, był dobrym kompanem. Chadzał przeważnie samopas, matka jego umarła przy porodzie, prawdziwa Kirgizka, Wasyl był półkrwi Ukraińcem, słomiane włosy odziedziczył po ojcu, a oczy piwne i śniadą cerę po matce
zbielało do cna od upału.<br>Wasyl z Jurkiem i Mariuszkiem poszli za rzekę w step sprawdzać sidła zastawione na susły. Suche trawy, kruche i łamliwe, chrzęściły pod ich stopami. Wzmacniali kołki, poprawiali druciane pętle przy norach. Wasyl pogwizdywał, niósł w worku dwa upolowane susły, nieźle spasione, o dorodnych futerkach. Miał zadarty nos, wesołe oczy i włosy koloru słomy. Choć nieco starszy od Jurka i kuty na cztery nogi, nie wywyższał się, był dobrym kompanem. Chadzał przeważnie samopas, matka jego umarła przy porodzie, prawdziwa Kirgizka, Wasyl był półkrwi Ukraińcem, słomiane włosy odziedziczył po ojcu, a oczy piwne i śniadą cerę po matce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego