Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
bardziej dla mnie, ale po prostu była ładnie i seksy ubrana - w czarną bluzkę i białe szorty, zresztą myślę, że losowo wyjęła z szafy, co akurat leżało na wierzchu. Widzisz, w jałowym czasie Lenka potrafiła w ogóle nie wstawać z łóżka, właściwie do wyjścia z domu, do ubrania się i zadbania o wygląd mobilizowała ją tylko Czikita, a teraz ja miałem mobilizować; tak sobie przynajmniej wyobrażała, szczotkując włosy przed lustrem i malując oczy. Byłem, nie licząc brata i pewnie jakichś interesantów firmy, którą tu otwierali od czerwca, jedynym człowiekiem, co odwiedzał ją w tym wielkim mieszkaniu. Nie, Kuba, z panem Ż
bardziej dla mnie, ale po prostu była ładnie i seksy ubrana - w czarną bluzkę i białe szorty, zresztą myślę, że losowo wyjęła z szafy, co akurat leżało na wierzchu. Widzisz, w jałowym czasie Lenka potrafiła w ogóle nie wstawać z łóżka, właściwie do wyjścia z domu, do ubrania się i zadbania o wygląd mobilizowała ją tylko Czikita, a teraz ja miałem mobilizować; tak sobie przynajmniej wyobrażała, szczotkując włosy przed lustrem i malując oczy. Byłem, nie licząc brata i pewnie jakichś interesantów firmy, którą tu otwierali od czerwca, jedynym człowiekiem, co odwiedzał ją w tym wielkim mieszkaniu. Nie, Kuba, z panem Ż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego