w 1942 r. rodzina obecnego prezydenta wysiedlona ze swych stron ojczystych, Besarabii (dzisiejszej Mołdowy) zajętej przez wojska radzieckie na podstawie układu Hitler - Stalin. 61-letni Köhler wspomina, że Zamojszczyzna była nieprzyjaznym miejscem dla niemieckich osadników, co jest zrozumiałe, gdyż <q><transl>"naziści wypędzili stamtąd Polaków, aby osiedlić Niemców"</></>. Nie czuje się w żaden sposób związany z Polską. <q><transl>"Jestem Niemcem z południa. Tam wyrosłem"</></> - przypomina w jednym z wywiadów. Wyrósł w Badenii-Wirtembergii, gdzie zakończyła swą kilkuletnią wędrówkę rodzina prezydenta. Horst Köhler nigdy nie miał nic wspólnego z organizacjami niemieckich wypędzonych. Nigdy też nie miał najmniejszej wątpliwości, że czasy nazizmu są zamkniętym i niepowtarzalnym okresem