Otóż to marzenie jest tutaj skompromitowane. Przy tym Malkovich z przedziwnym masochizmem i samozaparciem osobiście poddaje rewizji ten pogląd. Okazuje się, że jest tylko narzędziem...</><br><br><who7>TR: - ... pustym naczyniem...</><br><br><who8>ZK: - ... w które każdy, kto się z nim spotyka, wkłada swoje poglądy, choćby nawet były bezdennie głupie, jak w wypadku szofera, który zadowolony, że wiezie znanego aktora, chwali go za role, jakich on nigdy nie grał.</><br><br><who7>TR: - On po prostu pomylił go z kimś innym. Panu się nigdy nie zdarzyło, że pana pomylono z innym krytykiem?</><br><br><who8>ZK: - Teraz ustawił mnie pan w sytuacji, jak sam miałbym zagrać podobną rolę.</><br><br><who7>TR: - Swoją drogą, chciałbym