Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
No i musiałem wszystko porozłączać i znowu rozebrać głośnik. Popukałem, postukałem, dokręciłem, spociłem się przy tym jak świnia i sprawdzam.
Nic nie gra, bo coś źle na pilocie ustawiłem, a ta się snuje po pokoju i płacze. Wreszcie jakby zaczęło działać, tylko jakoś cicho. Jak zrobiłem głośniej, to szyby prawie zadrżały. No, dobra, sprzęt działa, listew nie trzeba zrywać, to idę - mówię. A ona jeszcze mocniej płacze, żebym nie szedł i że dokąd chcę iść. Do kolegi pójdę - tłumaczę jak komu dobremu. Kolumny podłączone, meble ustawione, to mogę iść, z resztą sama sobie poradzisz, a po ubrania przyjdę później, pewnie jutro
No i musiałem wszystko porozłączać i znowu rozebrać głośnik. Popukałem, postukałem, dokręciłem, spociłem się przy tym jak świnia i sprawdzam.<br>Nic nie gra, bo coś źle na pilocie ustawiłem, a ta się snuje po pokoju i płacze. Wreszcie jakby zaczęło działać, tylko jakoś cicho. Jak zrobiłem głośniej, to szyby prawie zadrżały. No, dobra, sprzęt działa, listew nie trzeba zrywać, to idę - mówię. A ona jeszcze mocniej płacze, żebym nie szedł i że dokąd chcę iść. Do kolegi pójdę - tłumaczę jak komu dobremu. Kolumny podłączone, meble ustawione, to mogę iść, z resztą sama sobie poradzisz, a po ubrania przyjdę później, pewnie jutro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego