Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
cały czas masował ręką lewe kolano.
- Można się przysiąść? - zapytał Rysiek.
- Śmiało - odpowiedział żołnierz z obolałym kolanem.
- Pewnie musi cholernie boleć - odezwałem się do niego.
- Boli i puchnie - odrzekł - ledwo staję na tę nogę. Coś mi trzasnęło w kolanie jak jechaliśmy dżampingiem.
- Byłeś u lekarza?
- Nie ma tutaj lekarza. Pieprzone zadupie. Jest sanitariusz ale on nawet bandaża nie umie założyć.
- To niech ci dadzą przepustkę i jedź do Warszawy. Z kolanem nie ma żartów.
- Wiem, ale to dopiero jutro, jak zejdę z warty. Dzisiaj nie da rady. Za dziadka na wartę mam wejść.
- A co powiesz trepom?
- Że upadłem na beton
cały czas masował ręką lewe kolano. <br>- Można się przysiąść? - zapytał Rysiek.<br>- Śmiało - odpowiedział żołnierz z obolałym kolanem.<br>- Pewnie musi cholernie boleć - odezwałem się do niego.<br>- Boli i puchnie - odrzekł - ledwo staję na tę nogę. Coś mi trzasnęło w kolanie jak jechaliśmy dżampingiem. <br>- Byłeś u lekarza?<br>- Nie ma tutaj lekarza. Pieprzone zadupie. Jest sanitariusz ale on nawet bandaża nie umie założyć. <br>- To niech ci dadzą przepustkę i jedź do Warszawy. Z kolanem nie ma żartów. <br>- Wiem, ale to dopiero jutro, jak zejdę z warty. Dzisiaj nie da rady. Za dziadka na wartę mam wejść.<br>- A co powiesz trepom? <br>- Że upadłem na beton
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego