rzut oka na twarze rodziców, aby wiedziała, że czas na proces. Jak zwykle przypadła jej rola oskarżonej, więc automatycznie poczuła się winna, co znalazło wyraz w nagłym poczerwienieniu całej twarzy i lekkim drżeniu rąk.<br>- Widzisz? - w głosie Heleny brzmiała delikatna nutka triumfu.<br>- Widzę - odpowiedział Czesław, którego nie po raz pierwszy zadziwiła przenikliwość żony. Przed nią nic się nie ukryje - pomyślał. - Bezbłędnie rozszyfrowała tę małą. Od razu wiadomo, że jest winna. <br>Joanna też dobrze to wiedziała, nie wiedziała tylko, o co jest oskarżona. Próbowała przypomnieć sobie wszystkie grzechy z ostatnich dni, których dopuściła się myślą, słowem, uczynkiem lub zaniedbaniem, nic jednak nie