Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
sobie przyjemności, a sprawa z częstotliwością i intensywnością pokusy sama się unormuje. Ciocia Malina była trochę zdziwiona... Ale z kolei moja wyobraźnia poszła innym torem. Wyobraziłem sobie, jak Michał zgłasza cioci Malinie, że znów musi iść do łazienki, a ciocia Malina wyjmuje notes i sprawdza, czy w ostatnim tygodniu rzecz zagęszcza się, czy rozrzedza. I że być może musiało być jeszcze przedtem jakieś: "Dobrze, ale musisz mi mówić".

Okazało się jednak, że Michał też jest zainteresowany w kontynuacji tematu, jakby ta osobliwa szczerość opiekunki była rodzajem drzwi, przez które może wejść ze swoją potrzebą. Chciał się dowiedzieć może, do jakiego stopnia
sobie przyjemności, a sprawa z częstotliwością i intensywnością pokusy sama się unormuje. Ciocia Malina była trochę zdziwiona... Ale z kolei moja wyobraźnia poszła innym torem. Wyobraziłem sobie, jak Michał zgłasza cioci Malinie, że znów musi iść do łazienki, a ciocia Malina wyjmuje notes i sprawdza, czy w ostatnim tygodniu rzecz zagęszcza się, czy rozrzedza. I że być może musiało być jeszcze przedtem jakieś: "Dobrze, ale musisz mi mówić".<br> &lt;page nr=252&gt;<br> Okazało się jednak, że Michał też jest zainteresowany w kontynuacji tematu, jakby ta osobliwa szczerość opiekunki była rodzajem drzwi, przez które może wejść ze swoją potrzebą. Chciał się dowiedzieć może, do jakiego stopnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego