Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
lecz nie wydobywały się z nich żadne dźwięki. Ująłem go za rękę.
- Utopiła mi się dziewczyna - powiedziałem mu prawie do ucha.
Wyrwał dłoń. Pieśniarka kołysała biodrami. Za nią stanął saksofonista. Zagrał parę taktów i umilkł. Zaczęła znowu śpiewać:

Jeziora nocy przepłynięte, pokoik nasz był tym okrętem. Ściany bielone są kadłubem, żaglami story bardzo grube.

Teraz jesteśmy już na brzegach, fala pod stopy nam podbiega. Jeziora nocy przepłynięte, pokoik nasz był tym okrętem.

Śpiewała niskim, miłym głosem. Znów poruszyła biodrami, a saksofonista grał, wydymając policzki. Zeskoczyłem ze stołka, wziąłem mego sąsiada za ramiona i ponownie zwróciłem do siebie twarzą.
- Znaleziono... to znaczy
lecz nie wydobywały się z nich żadne dźwięki. Ująłem go za rękę.<br>- Utopiła mi się dziewczyna - powiedziałem mu prawie do ucha.<br>Wyrwał dłoń. Pieśniarka kołysała biodrami. Za nią stanął saksofonista. Zagrał parę taktów i umilkł. Zaczęła znowu śpiewać:<br><br>&lt;q&gt;Jeziora nocy przepłynięte, pokoik nasz był tym okrętem. Ściany bielone są kadłubem, żaglami story bardzo grube.<br><br>Teraz jesteśmy już na brzegach, fala pod stopy nam podbiega. Jeziora nocy przepłynięte, pokoik nasz był tym okrętem.&lt;/&gt;<br><br> Śpiewała niskim, miłym głosem. Znów poruszyła biodrami, a saksofonista grał, wydymając policzki. Zeskoczyłem ze stołka, wziąłem mego sąsiada za ramiona i ponownie zwróciłem do siebie twarzą.<br>- Znaleziono... to znaczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego