we śnie, alejami rozmawiając o byle czym. Odszukała nas pokojówka Jadzia i powiedziała po polsku: panie hrabio, zaprowadzę państwa bocznymi drogami do Łosek. Kto to wie, co się będzie w domu działo. <br> Przyniosła kurtkę dla Pola, płaszcz dla mnie, pomogła nam się ubrać i poprowadziła przez pola, ogrody, opłotki chłopskich zagród. Mężczyzn nie było widać, tylko kobiety i dzieci, a i te przeważnie siedziały w izbach, czekając na rozwój wypadków. <br> Wielu chłopów witało armię sowiecką chlebem i solą - opowiadała Jadzia po drodze. - Mówią, że Sowiety chcą nas uchronić od niemieckiej okupacji i polskiego ucisku. Cała wieś jest już zajęta przez wojsko