Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
pracy trzeba mieć opinię, a wszyscy wiedzą,
co w czasie wojny robił, trzeba dać ludziom szansę
poprawy, mówi Pani Człowieku, pani to mówi,
przecież on pani męża... pani mogłaby mu
pierwsza w twarz napluć, ja mu nie napluję, człowieku,
ani pierwsza mu nie napluję, ani ostatnia,
jak kogo sumienie nie zagryzie, to i ślinę
za deszcz uzna, takich jak on zawsze potrzebują,
zawsze i wszędzie, niech pani sobie to, człowieku,
zapamięta, zawsze musi być Chrystus i Judasz,
bo inaczej dobra od zła nikt nie odróżni.

To któregoś dnia wcześnie rano słyszał ptak,
osiemdziesięcioletnia czarna wrona siedząca
spokojnie na daszku klatki siedem
pracy trzeba mieć opinię, a wszyscy wiedzą, <br>co w czasie wojny robił, trzeba dać ludziom szansę <br>poprawy, mówi Pani Człowieku, pani to mówi, <br>przecież on pani męża... pani mogłaby mu <br>pierwsza w twarz napluć, ja mu nie napluję, człowieku, <br>ani pierwsza mu nie napluję, ani ostatnia, <br>jak kogo sumienie nie zagryzie, to i ślinę <br>za deszcz uzna, takich jak on zawsze potrzebują, <br>zawsze i wszędzie, niech pani sobie to, człowieku, <br>zapamięta, zawsze musi być Chrystus i Judasz, <br>bo inaczej dobra od zła nikt nie odróżni.<br><br>To któregoś dnia wcześnie rano słyszał ptak, <br>osiemdziesięcioletnia czarna wrona siedząca <br>spokojnie na daszku klatki siedem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego