Tadeusza</>, gdy przypominam sobie, że Wojski swój kunszt kucharski czerpał z książki przywiezionej z Kopaczewa, gdy słucham, jak Protazy poucza Gerwazego, że intercyzą zakończy swój proces ťz Kwileckimi TurnoŤ, gdy znajduję jakby o ileż wcześniejsze echo tylokrotnych własnych polowań w ťlasach ObjezierzaŤ, wydaje mi się nie raz, że ten ostatni zajazd na Litwie rodzinnymi, poznańskimi połyska barwami". I dalej: "Ileż wieloletnich wielkopolskich postaci, anegdot, dykteryjek wsiąknęło w mury Soplicowa. Wieloletni, wciąż odżywający a nigdy nie rozstrzygnięty spór między Ksawerym a Kalikstem Bojanowskim o gończe zalety posiadanych przez każdego z braci chartów stanowi chyba najbardziej znany przykład tych opowieści, które, zrodzone gdzieś