Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
głową ciężką od wychylonych toastów i zażartych dyskusji.
Myśli długo kłębiły mu się w głowie nie pozwalając zasnąć.
O piątej zbudził go oślepiający brzask słońca, padający prosto
na twarz. Odwrócił się i zmuszał do spania, ale wtedy pojawiała
się inna przeszkoda - w uszy wdarł się warkot silnika. Pewnie
jakiś samochód zajechał na podwórze - pomyślał.
Młodszy brat, Janek wpadł do pokoju jak bomba.
- Stachu, wstawaj! Wojna! Nad Zakopanem krąży samolot! Od
Kościeliska słyszałem strzały!
Staszek, jak wyrzucony z katapulty, w jednej chwili znalazł
się przy oknie.
Warkot silnika przycichł. Na tle błękitu wrogi stalowy
kształt, połyskujący w słońce, oddalał się, przelatywał już
głową ciężką od wychylonych toastów i zażartych dyskusji.<br>Myśli długo kłębiły mu się w głowie nie pozwalając zasnąć.<br>O piątej zbudził go oślepiający brzask słońca, padający prosto<br>na twarz. Odwrócił się i zmuszał do spania, ale wtedy pojawiała<br>się inna przeszkoda - w uszy wdarł się warkot silnika. Pewnie<br>jakiś samochód zajechał na podwórze - pomyślał.<br> Młodszy brat, Janek wpadł do pokoju jak bomba.<br> - Stachu, wstawaj! Wojna! Nad Zakopanem krąży samolot! Od<br>Kościeliska słyszałem strzały!<br> Staszek, jak wyrzucony z katapulty, w jednej chwili znalazł<br>się przy oknie.<br> Warkot silnika przycichł. Na tle błękitu wrogi stalowy<br>kształt, połyskujący w słońce, oddalał się, przelatywał już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego