zostało otwarte, jak ją porwali. Choć domu mają pilnować sąsiedzi.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;Rozmawiał &lt;gap&gt;&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="home" sex="mf"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;&lt;name type="person"&gt;Leszek Miller&lt;/&gt; przed komisją śledczą: lewicy o korzeniach pezetpeerowskich zabić się nie da&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Obrona przez atak&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Komentarz: Spokój dla komisji&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Stenogram z 25. posiedzenia &lt;name type="org"&gt;Komisji Śledczej&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;&lt;name type="person"&gt;Leszek Miller&lt;/&gt; łajał posłów z komisji śledczej i pouczał, jakimi kwestiami powinni się zajmować&lt;/&gt;<br><br>FOT. WOJCIECH GRZĘDZIŃSKI<br><br>&lt;name type="person"&gt;Miller&lt;/&gt; to nie tylko były premier i polityk &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;, ale także jedyna postać, która składała zeznania przed dwiema komisjami śledczymi Sejmu. Gdy zeznawał w sprawie afery &lt;name type="person"&gt;Rywina&lt;/&gt;, doszło do awantury: &lt;name type="person"&gt;Miller&lt;/&gt; nazwał posła &lt;name type="person"&gt;Ziobrę&lt;/&gt; zerem. Tym razem byłemu premierowi nie puściły nerwy, ale wielokroć był tego bliski