Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
to, że to MY karcimy siebie za słabość i nieustanne czekanie na te słowa. A to przecież nie my mamy problemy z ich usłyszeniem, tylko ONI z ich wypowiedzeniem...
Mężczyźni boją się odrzucenia i chwili, kiedy niedoszła żona na propozycję małżeństwa wybuchnie homeryckim śmiechem. Trzeba też pamiętać o tym, że zajmowanie się kilkoma rzeczami naraz nie leży w męskiej naturze: jeśli on ma w pracy ważne zadanie do wykonania albo nawet kiedy ogląda rozgrywki piłkarskie, istnieją duże szanse, że po prostu zapomni o twoim istnieniu.
Nie znosisz czekania i mdlącego ściskania w dołku? Weź sprawę we własne ręce i raz na zawsze
to, że to MY karcimy siebie za słabość i nieustanne czekanie na te słowa. A to przecież nie my mamy problemy z ich usłyszeniem, tylko ONI z ich wypowiedzeniem...<br>Mężczyźni boją się odrzucenia i chwili, kiedy niedoszła żona na propozycję małżeństwa wybuchnie homeryckim śmiechem. Trzeba też pamiętać o tym, że zajmowanie się kilkoma rzeczami naraz nie leży w męskiej naturze: jeśli on ma w pracy ważne zadanie do wykonania albo nawet kiedy ogląda rozgrywki piłkarskie, istnieją duże szanse, że po prostu zapomni o twoim istnieniu.<br>Nie znosisz czekania i mdlącego ściskania w dołku? Weź sprawę we własne ręce i raz na zawsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego