Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 2.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
bezpieczeństwa publicznego, a PO - że ma do zaoferowania coś więcej, niż tylko promowanie wolnego rynku. Z kolei SLD w mniejszym stopniu powinno się kierować interesem partyjnego aparatu. I ostatecznie wyzbyć się pokusy flirtowania z populistami.
Rozmawiał MARCIN DZIERŻANOWSKI


Skazana na siebie

- Nie wiem już sama, do jakich drzwi mam pukać - załamuje ręce chora na nowotwór pani Kazimiera. - Całe moje mieszkanie przeżarł grzyb, pleśń atakuje nawet meble. Ile lat mam czekać na normalne lokum komunalne? Czy zdążę jeszcze zasnąć w suchym, porządnym pokoju?
Pytania bolą coraz bardziej. Coraz bardziej boli też bezradność i świadomość, że z każdym dniem jest gorzej. Pani Kazimiera w
bezpieczeństwa publicznego, a PO - że ma do zaoferowania coś więcej, niż tylko promowanie wolnego rynku. Z kolei SLD w mniejszym stopniu powinno się kierować interesem partyjnego aparatu. I ostatecznie wyzbyć się pokusy flirtowania z populistami.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;Rozmawiał MARCIN DZIERŻANOWSKI&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news"&gt;<br>&lt;tit&gt;Skazana na siebie&lt;/&gt;<br><br>- Nie wiem już sama, do jakich drzwi mam pukać - załamuje ręce chora na nowotwór pani Kazimiera. - Całe moje mieszkanie przeżarł grzyb, pleśń atakuje nawet meble. Ile lat mam czekać na normalne lokum komunalne? Czy zdążę jeszcze zasnąć w suchym, porządnym pokoju? <br>Pytania bolą coraz bardziej. Coraz bardziej boli też bezradność i świadomość, że z każdym dniem jest gorzej. Pani Kazimiera w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego