Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
Jeszcze chwilę. - Niech będzie.
- Powiedz mi - tu kocie ziewnięcie - co u twoich młodych przyjaciół z Kuźnicy? Jak mu było? Faust czy Twardowski? - Twardowski. - I Małgorzata? - Małgorzata.
- Wiedziałam, że coś źle się komponuje.
Bo jeśli Małgorzata, to powinien być Faust. - Mimo to jest Twardowski.
- Ładnie z jego strony.
Ale cała sprawa zalatuje mi oszukaństwem.
- Sądzisz tak? Czy jesteś pewna?
Mam umiarkowany szacunek dla słowa drukowanego.
Szczególnie gdy chodzi o czasy całkiem dawne albo całkiem nowe.
Nie lubię, jeśli na przykład ktoś daje mi do zrozumienia, że diabe ł, choć istniał, już nie istnieje.
Z czego się śmiejesz, Rokito? Przecież sama czytałam w
Jeszcze chwilę. - Niech będzie.<br>- Powiedz mi - tu kocie ziewnięcie - co u twoich młodych przyjaciół z Kuźnicy? Jak mu było? Faust czy Twardowski? - Twardowski. - I Małgorzata? - Małgorzata.<br>- Wiedziałam, że coś źle się komponuje.<br>Bo jeśli Małgorzata, to powinien być Faust. - Mimo to jest Twardowski.<br>- Ładnie z jego strony.<br>Ale cała sprawa zalatuje mi oszukaństwem.<br>- Sądzisz tak? Czy jesteś pewna?<br>Mam umiarkowany szacunek dla słowa drukowanego.<br>Szczególnie gdy chodzi o czasy całkiem dawne albo całkiem nowe.<br>Nie lubię, jeśli na przykład ktoś daje mi do zrozumienia, że diabe ł, choć istniał, już nie istnieje.<br>Z czego się śmiejesz, Rokito? Przecież sama czytałam w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego