i przyjedzie do mnie, do Koborowa, na kilka tygodni. Wypocznie pan, użyje pan wsi, powietrze wspaniałe, konna jazda, mam motorówkę na jeziorze... A i przyjrzy się pan memu gospodarstwu, tartakom, no, panie złoty?! Zrobione?<br>Ta nowa propozycja tak zaskoczyła Dyzmę, że aż usta otworzył. Kunicki jednak nie przestawał nalegać, wychwalać zalet odpoczynku, wsi, sosnowego lasu, zapewniać, że i jego panie będą mu wdzięczne za tak wielką atrakcję, jak przyjazd gościa z Warszawy.<br>- Ależ, panie - przerwał Dyzma - gdzie mnie tam teraz myśleć o odpoczynku. Ja za dużo, niestety, odpoczywam.<br>- O, tego chyba nigdy nie za dużo.<br>- Jestem bezrobotny - blado uśmiechnął się Dyzma