damy mu tę komisję, albo wpakuje nas w kłopoty. Chyba duże.<br>- Przecież wiesz, że nie mogę zmienić przewodniczącego.<br>- Możesz. Nie za darmo, ale możesz. Parę posad w radach nadzorczych i nie będzie krzyku.<br>- Łatwo powiedzieć... Co właściwie ma na nas ten Suliński? Jakaś afera w Przemyślu?<br>- Gorzej. Chodzi o ten zamach. Przeżył, więc zakładaliśmy, że miał szczęście. Szczegółów nikt nie zna, bo lekarze nie dopuszczali nawet policji, a kiedy wybuchły pierwsze bomby, temat stał się mało ciekawy. Ale to jest ciekawe. I śliskie jak cholera. Otóż Suliński przeżył, bo tamten do niego nie strzelał. Podjechał pod samo okno, zapytał, czy Suliński