Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
Ach, ty zafajdany studencie, fajtłapo życiowa, gówniarzu! - Na wargach Julii pojawiła się piana, jak zawsze podczas jej histerycznych ataków. Chwyciła największy kartoflany placek i z całej siły uderzyła Witka w twarz.
- Stara wariatka... Iw powinna odwieźć cię do Tworek! - krzyknął, uciekając przed teściową rzucającą w niego plackami ziemniaczanymi.
- Won! - zawyła, zamachnąwszy się na niego.
Trzasnęły drzwi... Otarła pianę z ust. Spojrzała w lustro. Zaczesała potargane włosy. Podeszła do okna i oparła czoło o szybę. Chłód pomagał jej myśleć...
Dobrze, że już go nie ma, jak Iw mogła wyjść za takie zero, ostrzegałam ją... Przynajmniej dowiedział się, co o nim myślę...
Szybko zbierała
Ach, ty zafajdany studencie, fajtłapo życiowa, gówniarzu! - Na wargach Julii pojawiła się piana, jak zawsze podczas jej histerycznych ataków. Chwyciła największy kartoflany placek i z całej siły uderzyła Witka w twarz.<br> - Stara wariatka... Iw powinna odwieźć cię do Tworek! - krzyknął, uciekając przed teściową rzucającą w niego plackami ziemniaczanymi.<br> - Won! - zawyła, zamachnąwszy się na niego.<br> Trzasnęły drzwi... Otarła pianę z ust. Spojrzała w lustro. Zaczesała potargane włosy. Podeszła do okna i oparła czoło o szybę. Chłód pomagał jej myśleć...<br> Dobrze, że już go nie ma, jak Iw mogła wyjść za takie zero, ostrzegałam ją... Przynajmniej dowiedział się, co o nim myślę...<br> Szybko zbierała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego