Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
podstarzała przedwcześnie, zużyta, a przecież skrzywiona przedsmakiem orgazmu, przeczuciem ekstazy rozkoszy, która przeniknie żelazo i przejdzie przez obleczone obcisłą materią członki, przejdzie przez mózg, przez duszę - poleci w dół

i tam w sferze genitalnej dozna spełnienia. Widziałem się w lustrze przed chwilą, wygląda to dziwnie - spłoszone jakieś, zgłupiałe, poprzecinane najrozmaitszymi zamazującymi prawdę grymasami, przychodzącymi z różnych stron, jak te uśmiechy, gdy człowiek czuje się szczególnie głupio. Szumi taśma, a przeze mnie przepływa myśl i alkohol... Alkoholowe myśli... bełkot ostatniej nocy w Zurychu... Tak... No dobrze... Nie umiem opisać tego obrazu, jak nie umiem opisać tej kobiety, która stanęła przy czarnej marmurowej
podstarzała przedwcześnie, zużyta, a przecież skrzywiona przedsmakiem orgazmu, przeczuciem ekstazy rozkoszy, która przeniknie żelazo i przejdzie przez obleczone obcisłą materią członki, przejdzie przez mózg, przez duszę - poleci w dół<br> &lt;page nr=169&gt;<br> i tam w sferze genitalnej dozna spełnienia. Widziałem się w lustrze przed chwilą, wygląda to dziwnie - spłoszone jakieś, zgłupiałe, poprzecinane najrozmaitszymi zamazującymi prawdę grymasami, przychodzącymi z różnych stron, jak te uśmiechy, gdy człowiek czuje się szczególnie głupio. Szumi taśma, a przeze mnie przepływa myśl i alkohol... Alkoholowe myśli... bełkot ostatniej nocy w Zurychu... Tak... No dobrze... Nie umiem opisać tego obrazu, jak nie umiem opisać tej kobiety, która stanęła przy czarnej marmurowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego