podstarzała przedwcześnie, zużyta, a przecież skrzywiona przedsmakiem orgazmu, przeczuciem ekstazy rozkoszy, która przeniknie żelazo i przejdzie przez obleczone obcisłą materią członki, przejdzie przez mózg, przez duszę - poleci w dół<br> <page nr=169><br> i tam w sferze genitalnej dozna spełnienia. Widziałem się w lustrze przed chwilą, wygląda to dziwnie - spłoszone jakieś, zgłupiałe, poprzecinane najrozmaitszymi zamazującymi prawdę grymasami, przychodzącymi z różnych stron, jak te uśmiechy, gdy człowiek czuje się szczególnie głupio. Szumi taśma, a przeze mnie przepływa myśl i alkohol... Alkoholowe myśli... bełkot ostatniej nocy w Zurychu... Tak... No dobrze... Nie umiem opisać tego obrazu, jak nie umiem opisać tej kobiety, która stanęła przy czarnej marmurowej