Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 2.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
salę. Nie stosuje się do nich prawie nikt. Tym samym często zdarzają się przypadki, iż siedzących najbliżej trybuny polityków wyrywa z zadumy dzwonek, dochodzący z wewnętrznej kieszeni marynarki osoby zabierającej w danej chwili głos. Konsternację wywołał w tej kadencji jeden z posłów-nowicjuszy, który znalazłszy się w takiej niezręcznej sytuacji, zamiast dyskretnie wyłączyć aparat... odebrał połączenie i poinformował rozmówcę, że jest zajęty. W sytuacji pozornie gorszej niż pozostali są prowadzący obrady marszałkowie. Nie wypada im ślęczeć nad rozpostartym czasopismem, a włączone mikrofony zniechęcają do prowadzenia rozmów (w pamięci pozostaje słynna wpadka "językowa" Józefa Zycha). Okazuje się jednak, że nawet siedząc przy
salę. Nie stosuje się do nich prawie nikt. Tym samym często zdarzają się przypadki, iż siedzących najbliżej trybuny polityków wyrywa z zadumy dzwonek, dochodzący z wewnętrznej kieszeni marynarki osoby zabierającej w danej chwili głos. Konsternację wywołał w tej kadencji jeden z posłów-nowicjuszy, który znalazłszy się w takiej niezręcznej sytuacji, zamiast dyskretnie wyłączyć aparat... odebrał połączenie i poinformował rozmówcę, że jest zajęty. W sytuacji pozornie gorszej niż pozostali są prowadzący obrady marszałkowie. Nie wypada im ślęczeć nad rozpostartym czasopismem, a włączone mikrofony zniechęcają do prowadzenia rozmów (w pamięci pozostaje słynna wpadka "językowa" Józefa Zycha). Okazuje się jednak, że nawet siedząc przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego