Wielu rodziców płaci swym dzieciom za różne zadania domowo-gospodarskie, wychodząc z założenia, że zamiast wynajmować obcych pomocników, można wynająć do pracy własne dziecko. Tych właśnie rodziców pragnę szczególnie ostrzec przed pewną pułapką. Dom, w którym wszystko robią za nas obcy - wynajęta służba, bardzo szybko przestaje być prawdziwym domem i zamienia się w coś, co przypomina hotel, miejsce bezosobowe, nic nie znaczące. Dom, w którym mieszkamy, trzeba pielęgnować, nasycać własnym trudem i uwagą, zarówno w sensie fizycznym, jak i psychologicznym. Z naszego zainteresowania, wysiłku i czasu inwestowanego w dom w tajemniczy sposób wypromieniowuje coś, co odczuwamy jako ducha domu, domową atmosferę