Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
dopomina się gwałtownie o pieczeń
z młodego kangura. Wprawdzie Watsung gada, że suche i łykowate mięso
torbiastych skoczków jest do niczego, ale myślę, iż będzie ono lepsze
od tych chińskich przysmaków, którymi uwziął się nas karmić. Pokaż
teraz, co potrafisz!
- Postaram się, panie bosmanie - odparł Tomek pewnym tonem.
- Mógłbyś sam zamienić się w kangura, ty... morska foko - mruknął
Wilmowski. Nie był bowiem zadowolony z podsuwania Tomkowi pomysłów
mogących grozić mu jakimś niebezpieczeństwem.
Ruszyli w bezdrożny step. Wypoczęte konie rwały rączo, toteż wkrótce
zabudowania farmy zniknęły za zakrętem. Przed nimi w dali, na
zachodzie, widniał rozległy łańcuch niezbyt wysokich wzgórz
poprzecinanych dolinami
dopomina się gwałtownie o pieczeń<br>z młodego kangura. Wprawdzie Watsung gada, że suche i łykowate mięso<br>torbiastych skoczków jest do niczego, ale myślę, iż będzie ono lepsze<br>od tych chińskich przysmaków, którymi uwziął się nas karmić. Pokaż<br>teraz, co potrafisz!<br> - Postaram się, panie bosmanie - odparł Tomek pewnym tonem.<br> - Mógłbyś sam zamienić się w kangura, ty... morska foko - mruknął<br>Wilmowski. Nie był bowiem zadowolony z podsuwania Tomkowi pomysłów<br>mogących grozić mu jakimś niebezpieczeństwem.<br> Ruszyli w bezdrożny step. Wypoczęte konie rwały rączo, toteż wkrótce<br>zabudowania farmy zniknęły za zakrętem. Przed nimi w dali, na<br>zachodzie, widniał rozległy łańcuch niezbyt wysokich wzgórz<br>poprzecinanych dolinami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego