Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
mu się w rękach. Gdy pracował w Cepelii, potrafił przez dzień wyrzeźbić 80 czarek, które potem wędrowały do Indii. Dla przyjemności w wolnym czasie rzeźbił świątki albo grał, a tancerzom spod nóg trzoski z fosztów leciały.
Wspomina czasy dziecinnej beztroski, godziny przy krowach, kiedy z sienkiewiczowskimi bohaterami przenosił się w zamierzchłe czasy. Był czas przyspieszonego dorastania, czas, gdy śmierci można było przyjrzeć się z bliska. Czasy, gdy zawodziły podziały na ludzi dobrych i złych. Były czasy radości i smutku. Okres "parobcenia" i bezbronności wobec choroby. Wszystko poukładane w ośmiu dziesiątkach lat.
Dziś Kułach jedno wie, że kiedyś były lepsze czasy. - Dawniej
mu się w rękach. Gdy pracował w Cepelii, potrafił przez dzień wyrzeźbić 80 czarek, które potem wędrowały do Indii. Dla przyjemności w wolnym czasie rzeźbił świątki albo grał, a tancerzom spod nóg &lt;dialect&gt;trzoski z fosztów&lt;/&gt; leciały.<br>Wspomina czasy dziecinnej beztroski, godziny przy krowach, kiedy z sienkiewiczowskimi bohaterami przenosił się w zamierzchłe czasy. Był czas przyspieszonego dorastania, czas, gdy śmierci można było przyjrzeć się z bliska. Czasy, gdy zawodziły podziały na ludzi dobrych i złych. Były czasy radości i smutku. Okres &lt;dialect&gt;"parobcenia"&lt;/&gt; i bezbronności wobec choroby. Wszystko poukładane w ośmiu dziesiątkach lat.<br>Dziś Kułach jedno wie, że kiedyś były lepsze czasy. - Dawniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego