sądzić, że Lednicki typował mnie na swojego następcę. Nic a nic nas nie łączyło, bo był po prostu arystokratą (czy raczej półarystokratą) starej daty.<br> Frank, nie ujawniający swoich uczuć, chował w sobie pamięć chorowitego dzieciństwa, prawie kalectwa, i jakby lęk przed istnieniem. Być może z powołania był poetą i swoje zamiłowanie do tkanki języka przerzucił na wysoce szkolarskie rozprawy lingwistyczne. <br> I Frank, i inni członkowie tego wydziału znani byli ze swego formalizmu, to znaczy z obawy przed odstępstwami od uniwersyteckich wymagań i rubryk. W jaki sposób ja, bez doktoratu, zostałem profesorem, nie pojmuję. <br><br><tit>Winnicka, Wiktoria dr.</> Siostra przyrodnia Józefa Wittlina, pochodziła